Szef FBI to ten pajac co powiedział o polskich obozach koncentracyjnych a potem nie chciał się z tego wycofać. Na pewno jest mocno życzliwy wobec starszych braci w wierze. No i ten gość na tydzień przed wyborami znalazł jakieś kwity na Clinton. Przypadek? Boje się Clinton (ruska propaganda twierdzi że wywoła 3 wojnę światową ale czy to tylko propaganda?) i Trumpa (czy on w ogóle wie gdzie leży Polska? bo to że chce zrobic Jałtę bis to pewne). Znikąd nadziei.